Lipiec spędziłam na Kaszubach - wcale nie leniąc się ;) Oprócz czytania książek i grania w scrabble, haftowałam Papieża ;) Krzyżykami oczywiście. Nie, nie skończyłam jeszcze bo to wcale nie taki mały obrazek ;) Po powrocie do domu musiałam odpocząć od mojej robótki i wyhaftowałam Matkę Boską. Jednokolorową. Dla rodziców :)
Wczoraj też wywołałam kilka zdjęć i dzisiaj mogę zabrać się za wpis do kolejnego wędrowniczka :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz